środa, 16 maja 2012

Refleksja

          Dziś pogoda fatalna, pewnie stanie na tym, że przez 30 min poorbitrekuje sobie, bo w deszczu biegać mi sie nie chce. Może nawet jakies brzuszki dorzucę? Już połowa maja a ja w miejscu stoje, wstyd jak nie wiem. Ważyłam się rano i waga trzy razy pokazała 82 kg. Eh tak utknęło i stoi. Musze się wziąć za siebie bo mój cel się mocno oddala. Miałam osiągnąć 68 kg do października, a tu już połowa maja i nic nie drgnęło. Eh... Jako, że pierwsze zgubiłam 8 kg  to teraz stawiam sobie za cel w 3 miesiące zgubić tyle kg. Oby do 74 kg...

Reklama