piątek, 3 sierpnia 2012

Reaktywacja

          Cóż trzeba na nowo wziąć się za siebie. Bieganie w tym roku uważam za zakończone, bo najzwyczajniej w świecie kostka mi nie daje. Baa kontuzja niby mała ale na tyle poważna że uniemożliwia wybijanie się z prawej nogi. Odczuwam to przy każdej próbie podbiegnięcia, nawet gdy gram z synem w piłkę. Ponadto ból czuję podczas pływania kraulem w basenie, lekka opuchlizna utrzymuje sie nada. Trudno. Trzeba radzić sobie inaczej. Dziś poszukam mojej płyty z ćwiczeniami i zaczynam coś ze sobą robić bo za długo stoję w miejscu. Waga na dziś 83,9 kg.

Szczegółowy plan diety i ćwiczeń  opisze już w innej notce, a teraz zabieram się za szablon i  ogólny wygląd bloga.

Reklama