czwartek, 19 kwietnia 2012

Maraton dbania o piersi.

            Żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce:/.... Nie wiem czemu nie umie poćwiczyć wieczorem w domu, niby kilka minut mnie nie zbawi, a jednak zupełnie mi się nie chce. Do biegania potrafię sie zmobilizować, wiem że dzięki temu czuje się lepiej, nawet atrakcyjniej. Pewnie endorfinki działają:).

            Dziś rano zmobilizowałam się i postanowiłam zadbać o biust. Postanowiłam, że będę co dziennie masować piersi rano i wieczorem, po 50 okrążeń na jedną pierś. Podobno tak można sobie je powiększyć, ale szczerze wątpię że cokolwiek mi pomoże. Jednak nie chce sie obudzić z obwisłymi flakami, więc coś trzeba robić w tym kierunku
               Biegania wczoraj nie było, bo nie wstałam, wieczorem oczywiscie miałam lenia...
Dziś za to przebyte 3,4 km czas 26,56 min. Minute lepiej niż wczoraj. Doszłam do wniosku, że nie mogę mieć przerwy dłuższej w bieganiu niż 2 dni, bo potem mój organizm się buntuje. Dziś wysiadały mi tylko nogi i kolka łapała, żadnych mdłości nie było, za co jestem ogromnie wdzięczna:)

Reklama