piątek, 2 marca 2012

Bedę biegać:)

           Wagi nadal brak, ale za to moja szafa wzbogaciła się o 3 pary spodni dresowych. Cóż trochę się przeliczyłam z ich zakupem bo nie przymierzyłam ( o ja głupia) i teraz sie zastanawiam jak z tego wybrnąć...
Problem jest błahy, ale na tyle niefortunny, że non stop o tym myślę. Zakupiłam jedna parę spodni w rozmiarze 16 czyli 44, świetne białe dresy. No ale właśnie one są białe i chciałam je na lepszą pogodę. A pozostałe 2 pary kupiłam w rozmiarze 14=42 i cóż... No klops, wejdę w nie, ale co z tego skoro są przykrótkie. Wygląda to tak jakbym miała wodę w piwnicy. Teoretycznie idąc biegać ( bo do tego mi sa potrzebne) nie muszę wyglądać jak z żurnala, ale miło by było mieć świadomość, że przynajmniej ciuchy wyglądają schludnie, skoro twarz z wysiłku jest zalana potem i przybrała kolor purpury...

            Z rzeczy potrzebnych, które są mi niezbędne o tej porze roku ( o bieganie chodzi) to jakieś adidasy, które nie będą jakoś strasznie przemakać, idealnie by było gdyby wcale nie przemakały. Ponadto konieczna będzie jakaś kurtka sportowa, albo bezrękawnik z kapturem, co by mi sie deszcz na głowę nie lał, bo zamierzam biegać rano przed wyjściem do pracy.
                                                                     (źródło)

Bilans dnia dzisiejszego:
-1 kromka chleba ciemnego i plasterek sera
-herbata z cukrem...
-jogurt naturalny mały z musli
- 3 oponki ( o ja głupia)
- 2 kromki chleba chrupkiego + twaróg + 1 pomidor

Ćwiczenia:
-20 min orbitrek
-100 brzuszków


Reklama